czwartek

Babcia


No cóż jestem młodą kobietką, Kiedy byłam dzieckiem to przejawiało się mocniej, tak zwane sny prorocze chyba każdemu się zdarzają, a przynajmniej tak mi mówiono, więc ten temat pominę.
Kilka razy zdarzyło mi się czuć czyjąś obecność w naszym domu. Nieraz to było muśnięcie chłodnego powietrza po dłoni i mimo tego uczucia chłodu powietrze robiło się ciężkie, nie na długo, przelotna chwila w której czułam, że coś jest koło mnie.
Czy to możliwe, by czuć zapach osoby, która umarła? Okazuje się, że to jest możliwe. Mieszkali ze mną przez cztery lata moi dziadkowie, rodzice ojca; wyprowadzili się gdy tylko on wyjechał za pracą do innego kraju; jak to często bywa nie przepadali za swoją synową- moją matką. Jako mała dziewczynka napatrzyłam i nasłuchałam się awantur, słyszałam jak mama płacze. Babcia nie była dobrym człowiekiem, chociaż o zmarłych nie mówi się źle. Jako, że jestem nocnym markiem podczas jednego z nocnych posiedzeń przed komputerem szłam do toalety, przez kuchnię. Przechodząc obok kuchennego stołu zastygłam w miejscu, zapach; znajomy zapach. Dziadkowie przyszli mi na myśl. Czułam ten zapach tylko w jednym miejscu- właśnie przy kuchennym stole; babcia, byłam pewna, że czuję jej specyficzną woń. Zmroziło mnie; miałam wrażenie, że siedzi przy tym stole pod oknem i na mnie patrzy. Gdy tylko ruszyłam w jej stronę wszystko się rozpłynęło, zapach szybko znikł. Jak się dowiedziałam  później- babcia zmarła. Nie wiem dlaczego czułam jej obecność, skoro nie miałyśmy typowej relacji babcia-wnuczka. Znienawidziłam ją odkąd zobaczyłam ile krzywdy potrafi zrobić, ona uważała, że ma jedną wnuczkę, chociaż fizycznie miała dwie.
Krótko przed śmiercią mojej ciotki, jadąc z rodzicami samochodem zobaczyłam ją jak stoi pomiędzy ludźmi na przejściu dla pieszych; wyskoczyłam z pytaniem "Czy ciocia Wandzia jeszcze żyje?" rodzice byli zaskoczeni moim pytaniem. Krótki czas po tym zdarzeniu ciotka zmarła, ją akurat lubiłam.
Za każdym razem, gdy ktoś z rodziny choruje czuję jego zapach.
Sama nie wiem jak to nazwać, obcowaniem z duchami zapewne tego nazwać nie mogę, jednak coś niezwykłego w tym jest.
Klara

1 komentarz:

  1. Droga Klaro.Rozumiem to co odczuwasz gdyż też sam tak miałem. Widzisz śmierć zabija "szeregowo" i przelatując obok ciebie możesz ją czuć wonią kogoś kto umarł bo może lecieć np. z szalikiem albo ubraniami (taka teza).Ja w swojej rodzinie miałem tak że jak ktoś ginął to czułem jego zapach akurat na jednej ulicy mieszkała moja ciocia,wujek,babcia i druga ciocia i co dnia ginął każdy z nich. Podpisano: S

    OdpowiedzUsuń