czwartek

Czarny zarys postaci


Kiedyś jak byłam mała (miałam może z 7 lat, albo coś mniej więcej, nie pamiętam dokładnie tego okresu mojego życia), kładłam się już spać i gdy leżałam w łóżku to zobaczyłam ducha. Wyglądał... jak czarny zarys postaci, cień. Bez twarzy, palców czy czegokolwiek... takie zaokrąglone po prostu bez rzadnych zarysów czegokolwiek, a widziałam go bardzo dokładnie. Nie wiem czego chciał, widziałam go może z 2 minuty? a może dłużej, zagubiłam wtedy poczucie czasu, to było takie nadnaturalne, takie uczucie jakby... nie było nikogo innego po za mną i nim. Nic o nim nie wiedziałam... byłam tylko pewna tego, że był mężczyzną (niewiem dlaczego, miałam takie poczucie). Duch patrzał się na mnie i szedł powoli w moją stronę, ale robił to tak wolno, w taki sposób jak gdyby był w długim korytarzu, którego nie może przejść. Podszedł do około poł metra od mojego łóżka (po skosie), wydaje mi się, że dalej nie mógł iść, stał, patrzał się i rozpłynął w powietrzu. Po tamtym zajściu po zmroku w moim pokoju widziałam jakby... wyimaginowaną rzeczywistość, jeszcze przez jakiśczas po tym zajściu. Gdy zapalałam światło, te rzeczy, które widziałam w ciemności, znikały... i pojawiały się na nowo gdy światło  gasło. Wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale teraz wydaje mi się, że to co widziałam... on chciał mi coś pokazać. To co widziałam w ciemności wyglądało trochę jak... jakaś animowana historyjka. Wtedy strasznie mnie to przerażało, więc nie skupiałam się na przedstawianych sytuacjach, ale na tym, że coś, czego tak naprawdę nie ma rusza mi się przed oczami, pare metrów od mojego łóżka.


Marta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz